Aktywny dzień / Active day / My Actifit Report Card: July 11 2022

in Actifit2 years ago

Today I spent the day actively, from the morning. In the morning I drove my beloved wife to work.

We didn't even manage to drive a kilometer, and the police patrol stopped us for a routine check, under the pretext of a burnt out light bulb. Of course, I politely submitted to the check, the policewoman checked my documents, and the policeman politely asked for a sobriety test, of course the breathalyzer did not show anything, because in the evening we drank with my wife, after a non-alcoholic beer as befits 😊 responsible parents .

The control went quickly and efficiently, as it turned out later, but all the lights were washed, and one apparently shone a bit weaker, but the reason for stopping had to be found, especially since in this place they usually stop for speeding, and here as a rage despite the fact that from the hill everyone slowed down seeing a charming policewoman.

After driving my beloved bully to work, I calmly returned to the plot where my little princess was guarding the sleeping little ones. When everyone got up, I set about making breakfast for my merry bunch. After breakfast there was a moment of relaxation, we played board games for a while, and when the bellies rested, it was time for gilgotki :D. I don't know about your children but mine always ask for a little tickling, there is a lot of laughter and antics. Then we went for a walk in our allotment gardens, and then together with the children we played together on the playground. When the kids got bored, we drove home to put in, wash our furries, then a quick getaway after, my wife to pick her up from work and we all drove Alex to the speech therapist.

While my wife and Alex were in class, me, Sara and Wiktor went to a nearby playground, on the way we bought drinks and some small snacks to enjoy the beautiful day. After all, again in full (well, almost because our firstborn will be at the scout camp until 21.07) we set off to pick up my uniform from the laundry, because his condition was already crying out to heaven for vengeance. Due to the fact that until late in the hour we were on the move and there were no people willing to cook after 5 pm (who would like when you have to go to bed soon because in the morning you have to get up early to work), together we drove to the restaurant for dinner to go and together we ate on the plot.

After all, after thatwe fooled around with the children, we ran before sleeping, a few moments on the trampoline. And in the evening it started to rain slightly, but the sun was not going to make room for it so we had the opportunity to enjoy the view of a double rainbow, which in total happens here quite often. The evening passed us nicely admiring the landscapes painted by the clouds in the sky, when it got a little darker we arranged a small film screening and despite the fact that we were supposed to go to bed earlier, everyone lay down around 11 p.m., and my wife was supposed to get up at 4 a.m. in the morning to get to work at 5.30. In total, I did not do like kilometers, but somehow the same steps were impaled, so it is like a man can not sit on his butt even for 2 minutes.

Today is the last day for me, it's time to return to duty tomorrow in fresh uniform, I bet that in the order I will have a duty at the emergency point. Well, but today I enjoy the last moments of freedom, although this is not entirely true, because tomorrow I am serving, and the next one I have written as free, so after tomorrow's service I check in at work only next Tuesday. It is true that I will have free from the guards, but this time I have to devote to a large extent to work in the garden, because in September we will have large expenses, because Alex is to go for 2 weeks to a rehabilitation stay with his wife.

Last year we paid 6700 PLN for the stay, now 8400 as it is not difficult to count it is a considerable cost for a family of 6 people. So you have to tighten your belt a little and additionally work a lot to accumulate proper funds, and apparently, after holidays and joint trips and children, the budget shrinks.

On the other hand, my wife and I have healthy hands and willingness to work so, no work scares us, especially since we do it for the good of our child. I greet you warmly and I hope that you also had a good day like me. For me it was good because I spent it with my loved ones in an active way, maybe there was a lot of time on the road but it's not a problem 😊 for us

p.s. I have to because I will suffocate Mrs. speech therapist praises the progress, our beloved aphatic, we are very proud of his hard work and the effects that he brings us every day :D

POLISH:

Dziś dzień spędziłem aktywnie, od poranku. Z rana odwiozłem moją kochaną żoneczkę do pracy.

Nie zdążyliśmy nawet przejechać kilometra, a patrol policji zatrzymał nas do rutynowej kontroli, pod pretekstem przepalonej żarówki. Oczywiście grzecznie poddałem się kontroli, Pani policjantka sprawdziła moje dokumenty, a Pan policjant grzecznie poprosił o wykonanie testu trzeźwości, oczywiście alkomat nic nie wykazał, bo wieczorem wypiliśmy z żonką, po piwku bezalkoholowym jak na odpowiedzialnych rodziców przystało 😊 .

Kontrola przebiegła szybko i sprawnie, jak się później okazało jednak wszystkie światła były sprane, a jedno ponoć świeciło nieco słabiej, no ale powód zatrzymania trzeba było znaleźć, zwłaszcza że w tym miejscu zatrzymują zwykle za przekroczenie prędkości, a tu jak na złość mimo, że z górki wszyscy zwalniali widząc uroczą policjantkę.

Po odwiezieniu mojej kochanej łobuziary do pracy, spokojnie wróciłem na działeczkę, gdzie moja mała księżniczka pilnowała śpiących maluchów. Gdy wszyscy wstali zabrałem się za robienie śniadania, dla mojej wesołej gromadki. Po śniadanku była chwila rozluźnienia, chwilę pograliśmy w planszówki, a gdy brzuchy odpoczęły nastał czas na gilgotki :D. Nie wiem jak wasze dzieci ale moje zawsze proszą o odrobinę łaskotek, jest wtedy dużo śmiechu i wygłupów. Potem poszliśmy na spacer po terenie naszych ogródków działkowych, a następnie razem z dziećmi pobawiliśmy się wspólnie na placu zabaw. Gdy dzieciaki się znudziły, podjechaliśmy do domu wstawić, pranie ogarnąć nasze futrzaki, potem szybki wypad po, żonkę żeby odebrać ją z pracy i wszyscy razem zwieźliśmy Alexa do logopedy.

Gdy żona i Alex byli na zajęciach, ja, Sara i Wiktor wybraliśmy się na pobliski plac zabaw, po drodze kupiliśmy picie i jakieś drobne przekąski, żeby skorzystać z pięknego dnia. Po wszystkim znów w komplecie ( no prawie bo nasz pierworodny jeszcze do 21.07 będzie na obozie harcerskim) wyruszyliśmy odebrać z pralni mój mundur, bo jego stan wołał już o pomstę do nieba. Z racji tego, że do późnych godziny byliśmy w ruchu i nie było chętnych na gotowanie po 17 ( komu by się chciało gdy niedługo trzeba iść spać bo rano trzeba wcześnie wstać do pracy),razem podjechaliśmy do restauracji po obiadokolację na wynos i wspólnie zjedliśmy na działce.

Po wszystkim, powygłupialiśmy się z dziećmi, pobiegaliśmy przed spaniem, kilka chwil na trampolinie. A pod wieczór zaczął padać lekko deszczyk, ale słonko nie zamierzało mu robić miejsca więc mieliśmy okazję cieszyć się widokiem podwójnej tęczy, co w sumie zdarza się tu dość często. Wieczór minął nam miło na podziwianiu pejzaży malowanych przez chmury na niebie, gdy się trochę ściemniło urządziliśmy sobie mały seans filmowy i mimo tego, że mieliśmy iść wcześniej spać wszyscy położyli się koło 23, a żona rano miała wstać o 4 rano by dojechać na 5,30 do pracy. W sumie nie robiłem niby kilometrów, ale jakoś tak same kroki się nabiły, tak to jest jak człowiek nie potrafi siedzieć na tyłku nawet przez 2 minuty.

Dziś dla mnie jest ostatni dzień, urlopu jutro czas wracać na służbę w świeżutkim umundurowaniu, obstawiam, że w rozkazie będę mieć rozpisany dyżur na punkcie alarmowym. No ale dziś delektuję się ostatnimi chwilami wolności, choć to nie do końca prawda, bo jutro służba, a kolejną mam rozpisaną jako wolną, więc po jutrzejszej służbie melduję się w pracy dopiero w przyszły wtorek. Co prawda będę mieć wolne od straży, ale ten czas w dużej mierze muszę poświęcić na pracę w ogrodzie, bo już we wrześniu czekają nas duże wydatki, bo Alex ma jechać na 2 tygodnie na turnus rehabilitacyjny z żoną.

W ubiegłym roku za turnus płaciliśmy 6700 zł teraz 8400 jak nie trudno sobie policzyć to spory koszt dla 6 osobowej rodziny. Tak więc trzeba zacisnąć trochę pasa i dodatkowo sporo popracować, aby zgromadzić należyte środki, a widomo, po wakacjach i wyjazdach wspólnych i dzieci budżet się kurczy.

Z drugiej strony mamy z żoną zdrowe ręce i chęci do pracy więc, żadna praca nam nie straszna, zwłaszcza, że robimy to dla dobra naszego dziecka. Pozdrawiam was ciepło i mam nadzieję, że też mieliści dobry dzień jak ja. Dla mnie był dobry bo spędziłem go z moimi bliskim w sposób aktywny, może sporo w tym było czasu w drodze ale to dla nas nie problem 😊

p.s. Muszę bo się uduszę Pani logopeda chwali postępy, naszego kochanego afatyka, jesteśmy mega dumni z jego ciężkiej pracy i efektów które przynosi nam każdego dnia :D


This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


11/07/2022
36651
Daily Activity, Photowalking, Walking

Sort:  
Loading...