Pastę z fasoli znam, dodaję jeszcze lekko podsmażony czosnek dla podkręcenia smaku. Taka pasta jest również dobra na ciepło, np. zamiast ziemniaków - z zieloną pietruszką albo cebulką czy szczypiorkiem. Ja to generalnie nazywam puree z fasoli ;) Inny smak ma biała fasola a inny czerwona, razem też robiłam.
Jednak dokładnie tak jak piszesz, fasola fasolą a smalec smalcem :)
Nie rozumiem tego trendu, że potrawom wegetariańskim nadaje się mięsne nazwy. Według mnie nie ma to absolutnie sensu.
A jeśli Mama obdaruje Cię dużą ilością tustego, to możesz zamrozić. Mam wypróbowany sposób w małych glinianych miseczkach, których używam np. do galertu albo zapiekanek. Oczywiście plastikowe pojemniki też się nadają ale te moje gliniane miseczki są o tyle praktyczne, ze nie muszę tustego przekładać po rozmrożeniu i wędruje od razu z zamrażarki na stół.
Fajnie że publikujesz swoje przepisy :) Zastanawiam się nad wznowieniem "Konkursu Kulinarnego" na Hive, co Ty na to?