A Day Closer to Earth – A Preschool Trip Full of Animals, Joy and… a Sore Knee/Dzień bliżej ziemi – przedszkolna wyprawa pełna zwierzaków, radości i… bolącego kolana/My Actifit Report Card: May 28 2025

in Actifit2 days ago

A Day Closer to Earth – A Preschool Trip Full of Animals, Joy and… a Sore Knee

There are days when you truly feel like a hero – no cape, just a backpack, an attendance list, and a sharp eye on fifty little preschoolers. And yesterday was one of those days – a big trip with our youngest preschool groups to a place beautifully named A Corner Closer to the Earth.

The Actifit app decided to bail on me that day. At 4:00 p.m. I finally remembered to turn it on. It showed a meager 3329 steps, while my smartwatch (which spent half the day charging) displayed 7554. But my legs felt like they'd done at least 20,000. Minimum.

A Fresh Morning and Full-On Mobilization

Just after 7:00 a.m., we were already in action – kids, breakfast, backpacks, hats, indoor shoes, water bottles, sunscreen… the full preschool checklist. At 7:50, we were on the bus – the children were smiling, and the teachers and teaching assistants were in full alert mode. A trip with 2.5- and 3-year-olds is no small feat, even for the most experienced staff.

Nature Time!

"A Corner Closer to the Earth" welcomed us with open arms:
🟢 Green fields, blue skies, and sunshine in our hair.
🐴 Horses, sheep, chickens, and bunnies – the kids could pet, feed, and interact with real animals.
🎨 Sensory workshops – painting stones, garden activities, and turning a wall into a giant chalk mural.
🛝 Hammocks, trampolines, toy carts, bouncy balls – absolute heaven for little ones.

Every child found something just right. Some were fascinated by chickens and sheep, others climbed into hammocks, and a few sat quietly soaking in the sunshine. Some kids buried themselves in hay, others made best friends with rabbits they refused to leave all day.

A Campfire Treat

To wrap up the day – a campfire! The kids roasted sausages that tasted better than anything from a five-star restaurant. A crunchy bun, some ketchup, and happy faces covered from cheek to chin.

On the way back in the bus… silence. Only two little warriors stayed awake. The rest? Out like lights. And rightly so – so much emotion, movement, fresh air and excitement would knock out any adult too.

And Then… the Knee Happened

We were supposed to return between 2:00 and 3:00 p.m. – but traffic had other plans. I finally got off the bus at 3:30 p.m., and that’s when it hit me – my left knee was not okay. It's the same knee that’s already had two surgeries, and now it was screaming for attention. Even after massage and special gel, the pain didn’t let up – it only got worse. So I’ve booked an orthopedic appointment for Monday. Better safe than sorry.

The Heart of It All?

Even though I’m exhausted and my knee is begging for mercy – it was so worth it. The kids were happy, joyful, and completely immersed in a world they could touch, see, hear and experience with all their senses. Nature, animals, freedom – that’s something no worksheet or classroom can truly teach.

I was tired, but fulfilled. Because yesterday was a truly beautiful day, one that brought us – quite literally – closer to the earth.

Dzień bliżej ziemi – przedszkolna wyprawa pełna zwierzaków, radości i… bolącego kolana

Są takie dni, kiedy człowiek czuje się jak bohater – bez peleryny, za to z plecakiem, listą obecności i czujnym okiem na pięćdziesiątkę maluchów. I właśnie taki dzień miałyśmy wczoraj – dzień wycieczki z naszymi najmłodszymi przedszkolakami do miejsca, które idealnie oddaje swoją nazwę: Zakątek Bliżej Ziemi.

Aplikacja Actifit tego dnia postanowiła zastrajkować. O 16:00 łaskawie przypomniałam sobie, że miałam ją włączyć. Pokazała skromne 3329 kroków, podczas gdy zegarek, mimo że ładowany pół dnia, wyświetlił 7554. Ale prawda jest taka, że moje nogi miały wrażenie, jakby zrobiły z 20 tysięcy. Minimum.

Rześki poranek i wielka mobilizacja

Już chwilę po 7:00 byłyśmy gotowe do działania – dzieci, śniadanie, plecaki, kapelusze, kapcie, bidony, krem z filtrem… i cała reszta przedszkolnego ekwipunku. O 7:50 ruszyłyśmy autokarem – dzieci uśmiechnięte, panie nauczycielki i pomoce w trybie gotowości. Bo wycieczka z 2,5- i 3-latkami to nie lada wyzwanie, nawet dla najbardziej doświadczonych.

Czas na naturę!

Zakątek Bliżej Ziemi przywitał nas sielsko:
🟢 Zieleń, przestrzeń i błękit nieba.
🐴 Konie, owce, kury i króliki – dzieci mogły nie tylko podziwiać, ale też głaskać, karmić, rozmawiać z żywą przyrodą.
🎨 Warsztaty sensoryczne – malowanie kamieni, zabawy w ogrodzie i mur pokryty kredowymi dziełami sztuki.
🛝 Hamaki, trampoliny, taczki, piłki do skakania – czyli czyste dziecięce szczęście.

Każde dziecko znalazło coś dla siebie. Niektóre z zainteresowaniem oglądały kurki i owieczki, inne wspinały się na hamaki, a jeszcze inne chłonęły słońce siedząc w cieniu. Gdzieniegdzie ktoś się zakopał w sianie, a niektóre dzieci próbowały zaprzyjaźnić się z królikami przez cały dzień.

Ognisko i zasłużony posiłek

Na zakończenie – ognisko. Dzieci mogły zjeść kiełbaski, które smakowały lepiej niż jakiekolwiek danie z pięciogwiazdkowej restauracji. Bułka, ketchup, chrupiąca skórka i radosne buzie umazane po same uszy.

W autokarze w drodze powrotnej… cisza. Tylko dwóch małych wojowników nie zasnęło. Reszta odpłynęła błyskawicznie. Nic dziwnego – tyle emocji, ruchu, wrażeń i świeżego powietrza mogłoby zmęczyć nawet dorosłego.

I wtedy przyszło... kolano

Powrót był planowany między 14:00 a 15:00 – ale korki zrobiły swoje. Wysiadłam z autokaru dopiero o 15:30, a wtedy… zrozumiałam, że moja lewa noga ma mi coś do powiedzenia. Kolano, które już dwukrotnie było operowane, znów daje znać o sobie. Mimo masażu i specjalnego żelu, ból nie minął – wręcz się nasilił. Nie będę ryzykować – w poniedziałek ortopeda, bo wolę działać od razu niż później żałować.

Co najważniejsze?

Choć padam na twarz, a kolano woła o litość – było warto. Dzieci były szczęśliwe, radosne, pochłonięte światem, który mogli dotknąć i poczuć wszystkimi zmysłami. Przestrzeń, natura, zwierzęta – to coś, czego nie da się nauczyć z książek czy kart pracy.

Byłam zmęczona, ale spełniona. Bo to był naprawdę piękny dzień bliżej ziemi – dla dzieci i dla nas, dorosłych, którzy towarzyszyli im w tej przygodzie.


This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


28/05/2025
3329
Walking