Mother's Day with 15,220 Steps – A Monday Full of Hustle and Heart/Dzień Mamy na 15 220 kroków – czyli poniedziałek pełen biegu i wzruszeń/My Actifit Report Card: May 26 2025

in Actifityesterday

Mother's Day with 15,220 Steps – A Monday Full of Hustle and Heart

It didn't start like a holiday at all. The morning was the usual – getting the kids ready for school, a quick tea, and off I went to the nearby market to grab some new potatoes. My hubby stayed home, resting his sore back, so I thought I’d give him a break. Then a quick return, backpack on, and off to work.

At preschool, it was the typical Monday rollercoaster. I was with Marta, but our Daria had been sent to another group again – so it was just the two of us managing our wild and energetic Yellow Gang. The kids were all hyped up after the weekend – lots of trouble getting them into the classroom, tons of emotions, and a mountain of tasks. But, as always, we managed with smiles and determination.

I came home completely drained… but then came the moment that made everything worth it. My kids welcomed me with little gifts and heartfelt wishes for Mother's Day. And even though it wasn’t a spa day or a glass of prosecco on the terrace – it was MY day. Full of love, care, and the kind of small gestures that mean the world.

To top it off, I went for a short evening walk around the neighborhood – a moment just for myself, to breathe, to think. And that’s how I passed the 15,000-step mark, with over 1,500 steps in the evening alone. Not bad for a Monday, right?

With a mug in my hand and a smile on my face, I’m wrapping up this post – grateful, exhausted, but happy.

Dzień Mamy na 15 220 kroków – czyli poniedziałek pełen biegu i wzruszeń

Poniedziałek wcale nie zaczął się jak święto. Rano, klasycznie – ogarnianie dzieci do szkoły, szybka herbata i… lecę na pobliski plac po młode ziemniaczki. Mężulek został w domu, oszczędzając swój kręgosłup, więc pomyślałam, że wyręczę go chociaż w tym. Potem szybki powrót, plecak na ramię i do pracy.

W przedszkolu jak zwykle poniedziałkowy rollercoaster. Byłam z Martą, ale nasza Daria znów została oddelegowana na inną grupę – a my, we dwie, musiałyśmy ogarnąć całą naszą rozbrykaną żółtą gromadkę. Dzieciaki były po weekendzie jak po cukrowej bombie – dużo trudności z wejściem do sali, mnóstwo emocji, a obowiązków cała góra. Ale jak to my – dałyśmy radę z uśmiechem i determinacją.

Do domu wróciłam na oparach… ale właśnie wtedy przyszedł moment, który wszystko wynagrodził. Dzieci czekały z drobnymi upominkami i życzeniami z okazji Dnia Mamy. I choć nie był to dzień w spa ani z kieliszkiem prosecco na tarasie – to był MÓJ dzień. Pełen miłości, troski i małych gestów, które znaczą wszystko.

Na zakończenie wieczoru poszłam jeszcze na krótki spacer po okolicy – chwila dla siebie, dla myśli, dla oddechu. I tak uzbierało się ponad 1,5 tysiąca kroków, które przekroczyły magiczne 15 000. Nieźle jak na poniedziałek, prawda?

Z kubkiem w dłoni i uśmiechem na twarzy kończę ten wpis – wdzięczna, zmęczona, ale szczęśliwa.


This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


26/05/2025
15220
Walking

Sort:  
Loading...