21,740 Steps – A Mix of Preschool, Walks, and an Approaching Cold
Yesterday was truly a sunny and pleasant day – perfect for walking! And since walking is kind of my thing, my step counter stopped at 21,740. Thanks to two long walks, a quick shopping trip, and – of course – another wild day at preschool.
At work, the kids were in great spirits – we had almost the whole group present, with just two from our cheerful crew missing. And honestly? It was a really good day. The morning activities went smoothly and in a nice atmosphere, and we spent the afternoon out on the playground. Lots of laughter, fun, and that kind of good energy that keeps you going even when you're tired.
After work, I came home to my own little crew – my kids were waiting for me, full of hugs and stories. We spent a lovely afternoon together, and I was reminded that these little moments are the most important ones.
Unfortunately, after our early dinner, I started feeling worse. I developed a low-grade fever, and the sore throat that had been bothering me got more intense. I’m starting to worry since I haven’t been getting better over the last few days, so I’ve decided to see a doctor after work on Wednesday. It’s time to take care of myself before this turns into something worse.
But all in all – despite the rough end to the day, yesterday was a good one. Warm, active, full of children’s laughter and surrounded by green trees. One of those days that remind you how beautiful ordinary life can be.
21 740 kroków, czyli wczorajszy miks przedszkola, spacerów i nadchodzącego przeziębienia
Wczoraj był naprawdę słoneczny i przyjemny dzień – aż chciało się chodzić! A że chodzenie to moja specjalność, licznik kroków zatrzymał się na 21 740. Wszystko dzięki dwóm spacerom, drobnym zakupom i – oczywiście – szalonemu dniu w przedszkolu.
W pracy dzieciaki dopisały – była prawie cała grupa, brakowało tylko dwójki z naszej wesołej ferajny. I wiecie co? To był dobry dzień. Z rana zajęcia przebiegły w miłej, spokojnej atmosferze, a popołudnie upłynęło nam na placu zabaw – dużo śmiechu, zabawy i tej pozytywnej energii, która sprawia, że mimo zmęczenia człowiek czuje się lekki.
Po pracy wróciłam do domu, gdzie czekały na mnie moje dzieciaki – stęsknione i pełne historii z całego dnia. Spędziliśmy wspólnie miłe popołudnie, a ja czułam, że mimo codziennego pędu – to są te najważniejsze momenty.
Niestety, po podwieczorku moje samopoczucie się pogorszyło. Pojawił się stan podgorączkowy, a gardło zaczęło boleć mocniej. Niepokoi mnie, że od kilku dni nie czuję poprawy, więc w środę po pracy wybieram się do lekarza. Czas się sobą trochę zaopiekować, zanim rozłoży mnie na dobre.
Ale podsumowując – mimo końcówki dnia w trybie „chusteczka i kocyk”, wczoraj był udany. Ciepły, aktywny, z dziecięcym śmiechem w tle i zielenią wokół mnie. Taki, który przypomina, że codzienność też potrafi być piękna.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io