
Dzidzia zrobiła mi jakieś 117 pobudek w nocy, cały dzień był więc pełen cierpienia. Miałam galaretę zamiast mózgu. Na samo dzień dobry zrobiłam sobie kawę i już już chciałam usiąść z nią do biurka i się napić ożywczego ciepłego napoju, kiedy nagle bęc, nie wiem co się stało, całe biurko zalane gorąca kawą. Klawiatura padła na amen. Tak więc chyba wczoraj z mojej pracy więcej szkody niż pożytku.
Po pracy niczym zwłoczki powlokłam się po moje dzieci, a one oba w żywiołowej energii miały naturę skłonną do awantur. Dzidzia dwie, Bombel jedną. Wszystko przed powrotem do domu.
Uratowała mnie trochę gorąca kąpiel, ale i tak cały dzień byłam nie do życia.
The baby gave me about 117 wake-ups during the night, so the whole day was full of suffering. I had jelly instead of brain. Just in the morning, I made myself a cup of coffee and I wanted to sit down at my desk with it and have a refreshing warm drink when suddenly I was, I don't know what happened, the whole desk was covered with hot coffee. The keyboard stopped working at once. So I think my work did more harm than good yesterday.
After work, I dragged myself like a corpse tk get kids, and they both had a nature prone to trouble in exuberant energy. Three fuses - two Dzidzia, one Bombel. All before returning home.
A little hot bath saved me, but I was still unlivable all day.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io

20/10/2025
5087