[PL / ENG] My Actifit Report Card: June 23 2025

Ależ ten Loczek szalał w dniu wczorajszym! Niczym mały Tajfun :) Nie chciała iść spać za żadną cenę, mimo że oczka były już dość nieprzytomne. Na spacerze też miała kiwaczka i przybijała gwoździa na pałąku wózka, ale do końca upierała się, że nie oprze się i nie pójdzie na drzemeczkę.
Aż padła. ;)

How that Curly went wild yesterday! Like a little Typhoon :) She didn't want to go to sleep at any cost, even though her eyes were already quite dull. On the walk she also had a wiggle and hammered a nail into the pushchair's handle, but she insisted until the end that she wouldn't resist and go for a nap.
She finally dropped. ;)

Spacer był przyjemny, potem z Bomblem już szybko do domu, bo zbierało się na deszcz - choć srogie burze były dopiero wieczorem. W nocy służby jeździły na potęgę do powalonych drzew, i ja się pytam, po co w środku nocy te sygnały? Przecież te powalone drzewa nie uciekną, leżą to leżą. A ja spać nie mogłam. Z jednej strony przerażona znowu wizją wojny, co to się będzie działo w nadchodzącym czasie. Przeraża mnie to. A rozdzierające ciszę nocną sygnały pędzących wozów służb wcale mi nie pomagały zasnąć.

The walk was pleasant, then with Bombel I quickly went home, because it was getting ready for rain - although the severe storms did not come until the evening. At night the services were driving around to the fallen trees, and I asked myself, what were these signals for in the middle of the night? After all, these fallen trees will not escape, they are lying there. And I could not sleep. On the one hand, I was terrified again by the vision of war, what will happen in the coming time. It terrifies me. And the signals of the rushing service vehicles breaking the silence of the night did not help me to sleep at all.

A tu to co się wydarzyło? Ile w końcu tych kroków? :d

And what happened here? How many of these steps in the end? :d